Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 79850.98 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy art75.bikestats.pl
http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2008

Dystans całkowity:712.66 km (w terenie 46.40 km; 6.51%)
Czas w ruchu:34:40
Średnia prędkość:20.56 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:26.39 km i 1h 17m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.73 km 1.50 km teren
00:39 h 19.58 km/h

Wtorek, 8 lipca 2008 | Komentarze 0

Z pracy do domu

Dane wyjazdu:
12.74 km 1.10 km teren
00:38 h 20.12 km/h

Poniedziałek, 7 lipca 2008 | Komentarze 0

Stała trasa: dom - praca

Dane wyjazdu:
12.68 km 1.50 km teren
00:45 h 16.91 km/h

Sobota, 5 lipca 2008 | Komentarze 0

Powolutku z pracy do domu.

Dane wyjazdu:
12.76 km 1.10 km teren
00:41 h 18.67 km/h

Piątek, 4 lipca 2008 | Komentarze 0

Myślałem, że przez noc się "wypada" :). Pojechałem dziarsko do pracy, drobny deszczyk siąpił, aż tu w połowie drogi - ściana deszczu!! Kurtka wytrzymała próbę wody, za to spodnie do wyżymania: do jutra powinny wyschnąć :)

Dane wyjazdu:
25.82 km 2.50 km teren
01:05 h 23.83 km/h

Czwartek, 3 lipca 2008 | Komentarze 0

Codzienny standard, czyli dom - praca - dom.

Dane wyjazdu:
12.70 km 1.50 km teren
00:40 h 19.05 km/h

Środa, 2 lipca 2008 | Komentarze 0

Powrót z pracy

Dane wyjazdu:
12.75 km 1.10 km teren
00:37 h 20.68 km/h

Wtorek, 1 lipca 2008 | Komentarze 1

RYZYKOWNA GRA
...czyli walka o pierwszeństwo przejazdu na przejeździe dla rowerów.

Sytuacja wygląda tak: Małe rondo w Chorzowie Batorym, przejazd rowerowy obok przejścia dla pieszych, widzę, że do ronda zbliża się od prawej samochód.
Jadę, wjeżdżam na przejazd, kontakt wzrokowy z kierowcą, pani za kierownicą też mnie widzi ale jakoś nie kwapi się, żeby auto zatrzymać.
W końcu stajemy obydwoje, kobitka jaieś dziwne gesty posyła pod moim adresem, że niby jej chciałem pod koła wtargnąć, choć dobrze mnie z daleka widziała.
Pokazuję jej znak, jaki stoi przed przejazdem, nie wiem, czy załapała...

Kiedy blachosmrodziarze nauczą się odróżniać przejście dla pieszych od przejazdu dla rowerów? I kiedy zaczną respektować nasze pierwszeństwo na tychże?
Mam nadzieję, że to nie marzenia ściętej głowy...