Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 72592.47 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.70 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy art75.bikestats.pl
http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2009

Dystans całkowity:520.45 km (w terenie 40.10 km; 7.70%)
Czas w ruchu:30:02
Średnia prędkość:17.33 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:22.63 km i 1h 18m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
9.04 km 0.00 km teren
00:35 h 15.50 km/h

Sobota, 28 lutego 2009 | Komentarze 1

Zakupy w Chorzowie.
Pierwszy 1000 jeszcze w lutym. Obiecująco się rok zaczyna:)

Dane wyjazdu:
59.90 km 17.40 km teren
03:27 h 17.36 km/h

Piątek, 27 lutego 2009 | Komentarze 5

masa krytyczna

Po powrocie z pracy, pysznym obiadku i szybkim suszeniu ubrań (jakiś przelotny acz intensywny ni śnieg ni deszcz mnie dorwał) wskakuję znowu na rower i do śmigam do Katowic na masę. Przyjechało 19 rowerzystów a jeden przyszedł pieszo :) - w sumie dwudziestu :). Przejazd w sympatycznym gronie jak zwykle bardzo udany. Powrót do domu w iście sportowym tempie w towarzystwie Jacka i betona.

Górnośląska masa krytyczna luty 2009. © art75


Dane wyjazdu:
24.71 km 1.00 km teren
01:25 h 17.44 km/h

Czwartek, 26 lutego 2009 | Komentarze 0

Dzisiaj razem z samochodami, bo miałki śnieg zalegający na drodze, którą zwykle jeżdżę do pracy momentami uniemożliwia jazdę. Buty mokre, nawet błotniki nie daly rady...

Dane wyjazdu:
23.08 km 3.50 km teren
01:35 h 14.58 km/h

Wtorek, 24 lutego 2009 | Komentarze 0

Roztopy

Jazda w takich warunkach jak dzisiaj to czysta mordęga :/. W rankingu zjawisk pogodowych utrudniających poruszanie się rowerem gwałtowna odwilż zajmuje u mnie bezapelacyjnie pierwsze miejsce. Jak nie taplanie się w błocie pośniegowym (lokalnie przymarzniętym), to jazda w pełnych wody koleinach a na koniec borykanie się z mokrym, ciężkim, sięgającym piast śniegiem. Ufff...Jazda podczas oberwania chmury, wiatrzyska, czy na mrozie to przy tym lekki spacerek. Na dodatek chyba się przeziębiłem.
Wiosno, wracaj!

Dane wyjazdu:
13.92 km 0.50 km teren
01:00 h 13.92 km/h

Poniedziałek, 23 lutego 2009 | Komentarze 0

Z pracy do domu...No to mamy odwilż. Niezła huśtawka.

Dane wyjazdu:
12.55 km 1.10 km teren
00:40 h 18.83 km/h

Niedziela, 22 lutego 2009 | Komentarze 0

"Dwie i pół godziny..."

...czyli krótkie spanie po ostatkowych szaleństwach (już dawno nie byłem na tak udanej imprezie), a rano pobudka i do pracy. Temperatura mocno spadła i zmieniły się właściwości jezdne śniegu - na lepsze :).

Dane wyjazdu:
14.17 km 0.50 km teren
00:50 h 17.00 km/h

Piątek, 20 lutego 2009 | Komentarze 0

Powrót z pracy do domu. A wieczorem: przebieżka na nartach, w tym głównie szlifowanie techniki kroku łyżwowego, powoli te moje zmagania z dwoma deskami zaczynają przypominać "łyżwę;)".

Dane wyjazdu:
14.14 km 0.50 km teren
00:49 h 17.31 km/h

Czwartek, 19 lutego 2009 | Komentarze 0

Coraz trudniej się jeździ. Gdzieniegdzie śnieg nieco udeptany ale nie na tyle, żeby koła nie grzęzły. Trasa: dom - praca.

Dane wyjazdu:
28.59 km 1.00 km teren
01:40 h 17.15 km/h

Wtorek, 17 lutego 2009 | Komentarze 0

Dzień do dnia coś ostatnio podobny...

Dane wyjazdu:
28.74 km 1.00 km teren
01:39 h 17.42 km/h

Poniedziałek, 16 lutego 2009 | Komentarze 3

Niedzielny poranek na biegówkach © art75


Po niedzielnej przerwie od roweru dzisiaj zaczynam kolejny tydzień. Rano jak codzień przejazd do pracy. Zima nie daje za wygraną, pada już trzeci dzień. Momentami ciężko się jedzie (szczególnie dużo emocji przysparza manewr zmiany "pasów ruchu" - czytaj: kolein w śniegu wygniecionych przez koła samochodów :)).

W drodze do pracy © art75


Zima jest bardzo malowniczą porą roku a i samochody jakby bardziej przyjazne: kierowcy wolniej jeżdżą, bardziej uważają i auta mniej hałasują - śnieg fajnie tłumi świst opon.

Po południu magia zimy niestety topi się w soli... Szkoda...