Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 72305.96 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.70 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy art75.bikestats.pl
http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

rowerowe buble

Dystans całkowity:880.02 km (w terenie 26.90 km; 3.06%)
Czas w ruchu:46:56
Średnia prędkość:18.75 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:38.26 km i 2h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.17 km 4.00 km teren
02:44 h 22.01 km/h

Niedziela, 26 maja 2013 | Komentarze 0

Więcej wkrótce...

Dane wyjazdu:
36.29 km 1.00 km teren
02:17 h 15.89 km/h

Czwartek, 4 kwietnia 2013 | Komentarze 0

Dojazd do Ligoty. Powrót przez centrum Katowic (parę spraw do pozałatwiania); a w centrum przykra niespodzianka - zamknęli SUPERSAM przy Piotra Skargi...:/. Eh, na psy schodzi to miasto.
Jadę do Chorzowa przez teren mojego "ulubionego" centrum handlowego- SCC. Przy zasypanym śniegiem parkingu rowerowym komunikat, że "z powodu ciężkich warunków pogodowych parking nieczynny".
Nie wiem, czy to tak trudno śnieg odgarnąć? Widocznie nie zależy im na tej grupie klientów. A to bynajmniej nie pierwsza "rowerowa" wpadka SCC:).
Niereformowalni, naprawdę...

Dane wyjazdu:
63.38 km 0.00 km teren
02:55 h 21.73 km/h

Niedziela, 8 lipca 2012 | Komentarze 0

Żeby zdążyć do pracy, muszę wyjechać o 5:00. Jest to pora dnia, o której trzeba uważać na wałęsające się po wioskach psy spuszcane przez właścicieli na noc z łańcuchów. Różnie reagują one na przejeżdżających rowerzystów, niektóre bywają szybkie...
Przejeżdżając przez Boronów fotografuję kolejny z przejawów geniuszu polskich inżynerów drogownictwa...
"Ścieżki budujemy..." ;/ © art75

Wjazdu na ścieżkę broni solidny mur oporowy z barierką a gdyby ktoś próbował z boku, to musi zmierzyć się z solidnym krawężnikiem...
Naprawdę krew mnie zalewa, gdy widzę podobne partactwo; najgorsze jest to, że nowo powstajęce drogi rowerowe najczęściej przybierają postać właśnie takich koszmarków :/.

Paręset metrów dalej droga jest tak ułozona, jak gdyby ucierpiała na skutek trzęsienia ziemi lub porządnych tąpnięć; nic mi nie wiadomo, żeby pod Boronowem fedrowali...
Szkody górnicze ??? © art75


"Podbudowany" tym, jak drogowcy rowerzystów "dopieszczają", jadę dalej w stronę Chorzowa, najkrótszą drogą.

Dane wyjazdu:
17.84 km 0.50 km teren
00:59 h 18.14 km/h

Wtorek, 14 lutego 2012 | Komentarze 0

Wracając rano z Ligoty wywinąłem orła na oblodzonej nawierzchni. I to gdzie! W miejscu, które teoretycznie powinno zapewniać mi bezpieczeństwo, mianowicie tam gdzie powinien znajdować się wjazd na drogę rowerową. Wjazdu nie ma ale za to jest krawężnik (najazdowy, żeby nie było...), o taki jak tutaj. Do tego pokryty śniegiem i lodem. Bo krawężnik musi być, jest to przecież nieodzowny, wręcz niezbędny element każdej (polskiej) ścieżki rowerowej...
Chciałem być porządny i prawy, postanowiłem wjechać na tę ścieżkę i skończyło się na widowiskowej wywrotce na plecy... Mam to gdzieś, następnym razem pojadę jak rozsądek nakazuje a przepisy zabraniają.

Dane wyjazdu:
39.72 km 1.50 km teren
02:18 h 17.27 km/h

Wtorek, 12 kwietnia 2011 | Komentarze 1

Po co tu ten krawężnik!??
No po co, pytam się!
Trudno się nie wkurzyć patrząc na poczynania "budowniczych" ścieżek rowerowych w Świętochłowicach. Na skrzyżowaniu ścieżki z jedną z ulic postanowili położyć coś takiego:
Po co ten krawężnik!? © art75

Z bliska wygląda to tak:
3 moje palce = 5 centymetrów © art75

Nie zdzierżyłem tego i napisałem pismo do UM o usunięcie tych "udogodnień", póki jeszcze nawierzchni nie zrobili.
Po południu przejażdżka do Ligoty. W drodze powrotnej zostałem wyprzedzony na kartkę papieru przez jakiegoś super wyrtawnego kieroffcę. Dobrze (dla niego), że było to na długiej pustej prostej, bo by się dowiedział, co o nim myślę...

Dane wyjazdu:
17.84 km 0.00 km teren
01:05 h 16.47 km/h

Czwartek, 17 marca 2011 | Komentarze 4

Wolne mam a tu leje i leje...
Z rana kurs z dziećmi do przedszkola a także małe sprawunki w osiedlowym spożywczaku potem szybka ucieczka przed deszczem do domu.
Wieczorem nieco się wypogodziło; przyszło mi do głowy, żeby zrobić sobie wieczorną wycieczkę do Bytomia.
Eksperymenty z nocną fotografią - za czwartym razem wyszło z grubsza tak, jak chciałem:
Bytom - Plac i Liceum im. Sikorskiego © art75

Nie cierpię kamizelek ostrzegawczych ale za to jestem fanem opon z odblaskowymi paskami:
Jestem fanem opon z odblaskowymi paskami © art75

W drodze powrotnej namierzyłem sygnalizację świetlną która nie wykrywa rowerzystów (Bytom Łagiewniki - na granicy ze Świonami) Trzeba jechać na czerwonym albo czekać, aż samochód nadjedzie. Kolejna niedoróbka na tym bublu jakim jest niedawno oddana do użytku droga z Bytomia do Świętochłowic.

Dane wyjazdu:
8.76 km 0.00 km teren
00:30 h 17.52 km/h

Wtorek, 23 listopada 2010 | Komentarze 0

Rutynowo.

Dane wyjazdu:
64.63 km 2.50 km teren
03:43 h 17.39 km/h

Poniedziałek, 22 listopada 2010 | Komentarze 4

Czas na pozałatwianie paru spraw.
Po drodze do Katowic:
SCC przyjazne (na swój sposób;)) rowerzystom © art75


A pod urzędem miejskim w Katowicach można przypiąc rower do takiego oto porządnego stojaka (są dwa takie ;))
"Stojaki" na rowery pod katowickim UM © art75


Po południu wycieczka na Ligotę z papierami. W drodze powrotnej już ciemno.
A-24 na drodze z Ligoty do Batorego © art75


Dane wyjazdu:
20.00 km 1.50 km teren
01:20 h 15.00 km/h

Poniedziałek, 15 listopada 2010 | Komentarze 6

Wśród kilku miejsc, w których dziś bylem znalazło się i to, czyli nowo oddana do użytku śmieszka rowerowa w Chorzowie na Opolskiej. Jedno wielkie pasmo niedoróbek. Masakra...

Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:10 h 17.14 km/h

Wtorek, 19 października 2010 | Komentarze 13

Hmmm, nikt nie mówił, że będzie lekko...
A chodzi o to oznakowanie, czyli niedawno powieszony zakaz jazdy rowerem.
Grajdoł w środku miasta © art75


Na spotkanie przybyliśmy w trzech, był jeszcze hose, i Maciek Smykowski, podejmowała nas Pani Marta Drzewiecka - Dyrektor d/s marketingu i Pan Tomasz - rzecznik prasowy SCC.
Na początku zdementowaliśmy pogłoski jakoby zakaz był tutaj od pięciu lat. "Bo ten znak tu stoi od dawna". "Ale który znak?" "Proszę mi pozwolić dokończyć, no więc ten znak..."

Oczywiście Państwu reprezentującym SCC zdawało się, że ten znak jest zakazem jazdy rowerem, w związku z czym należy zejść z roweru i dalej go prowadzić pieszo, czego oczywiście rowerzyści nacechowani pogardą dla prawa nie robili.

Spytałem retorycznie Panią Martę, czy gdy widzi ten znak, to wysiada z samochodu i idzie dalej pieszo. Pytanie retoryczne, więc odpowiedzi nie było.

Natomiast udowodniliśmy, że zakaz jazdy rowerem obowiązuje od około miesiąca, czyli krótko po tym, jak zaczął się remont. W odpowiedzi na to otrzymaliśmy zapewnienie, SCC "nic przeciwko rowerzystom nie ma, bo przecież nie zakazuje poruszania się rowerem po swoim placu, pod warunkiem, że się go prowadzi a nie na nim jedzie, bo co to za problem przejść te 80 - 100 metrów pieszo?"
My na to: Jak to nie zakazuje, skoro zakaz wisi!?
"Gdyby był zakaz, to w ogóle by nie można było wejść z rowerem na teren SCC.
W ogóle to trzeba się cieszyć, że SCC to taka super prorowerowa firma, bo robi iwenty rowerowe a poza tym musi zadbać o bezpieczeństwo swoich klientów a w szczególności pieszych i kierowców, a poza tym to trzeba mieć podejście biznesowe do tematu a nam tzn wam - rowerzystom go brakuje".
Wynika z tego, że rowerzyści są głównym zagrożeniem dla ładu i porządku w SCC. "Nie, nie są, ale pod warunkiem, że zejdą z roweru. A poza tym to policja to opiniowała i zaaprobowała". No tak, Policja, najbardziej prorowerowa instytucja tego państwa...
I tak się przerzucamy argumentami...
Nie, no, ciężko ta rozmowa idzie, w ogóle marketingowca przegadać, to trzeba mieć gadane...

Na czym stanęło:
Znaki wiszą dalej. Poproszono nas o podanie propozycji rozwiązania tego problemu. Ja optowałem za tym, ażeby usunąć oznakowanie zakazujące jazdy rowerem oraz szykany i umieścić tabliczkę z prośbą do rowerzystów o ostrożną jazdę i poszanowanie innych uczestników ruchu. Zaproponowałem także, że wystosujemy apel do rowerzystów za pośrednictwem rowerowych serwisów internetowych I tyle. Maciek sugerował jeszcze jakieś pasy dla pieszych czy oznakowanie poziome, ale czy to konieczne? Wcześniej tego nie było i nie było problemu (przynajmniej jak dla mnie).

Oczekując na spotkanie zarejestrowałem taką oto scenkę:
Samochodem po drodze rowerowej © art75


Za chwilę z tego samochodu jadącego bezczelnie po ścieżce rowerowej wyjdzie facet, przesunie szykanę i wjedzie na teren SCC przy biernej postawie ochrony tegoż przybytku. należy dodać, że samochody mają swój wjazd na teren SCC, ale muszą nadłożyć drogi, jak sądzę, no a to już problem nie byle jaki, nie to samo, co relaksacyjny spacerek 100 metrów z rowerem.

Po zakończonym spotkaniu okazuje się, że nie był to pojedynczy incydent:
Ich ochrona nie goni © art75


No tak, ochrona ma tyle roboty z rowerzystami, że na takie przypadki jak te dwa powyżej już nie są w stanie reagować...