Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 90945.30 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.68 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy art75.bikestats.pl
http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

rower na codzień

Dystans całkowity:28565.88 km (w terenie 1321.05 km; 4.62%)
Czas w ruchu:1589:47
Średnia prędkość:17.92 km/h
Liczba aktywności:1507
Średnio na aktywność:18.96 km i 1h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
27.67 km 1.00 km teren
01:29 h 18.65 km/h

Sobota, 19 czerwca 2010 | Komentarze 0

Do pracy, wieczorem powrót do domu.

Dane wyjazdu:
36.70 km 5.00 km teren
02:10 h 16.94 km/h

Piątek, 18 czerwca 2010 | Komentarze 3

Rano była straszna duchota. Z rana z pracy dość ciężko się jechało.
Po południu wyruszyłem do Bytomia na masę krytyczną, ciesząc się, że wcześniej się wypadało i po drodze obserwując co tam na Łagiewnickiej w Bytomiu (śmieszkę budują).
Na Rynek dojechałem w towarzystwie dwuosobowej ekipy z Łazisk i Mikołowa, czyli Adiego i Indy'ego.
Ostatecznie, jak się dowiedziałem, przyjechało nas 66 osób, w tym sporo znajomych twarzy.
Ruszamy, runda honorowa po rynku, pochmurno, coś tam zaczyna z góry kapać, wszyscy myślą, że to woda z liści spada. No i nagle jak nie lunie!
Lało się z nieba wiadrami, wody na ulicach przybywało w ekspresowym tempie ale masa jechała dalej, dając przykład, że rowerem da się jeździć w każdych warunkach :). Można powiedzieć, że jechało się płynnie :).

(Lipne te liczniki spod znaku kociego oka, trochę deszczu spadnie i już przestają działać...)

Dane wyjazdu:
14.10 km 0.50 km teren
00:40 h 21.15 km/h

Czwartek, 17 czerwca 2010 | Komentarze 0

Do pracy

Dane wyjazdu:
34.66 km 2.00 km teren
01:44 h 20.00 km/h

Środa, 16 czerwca 2010 | Komentarze 0

Po przyjeździe z pracy (późniejszym niż zwykle - tak to bywa, gdy sobie człowiek pomyśli, że chciałby wcześniej się urwać :/), skoczyłem na Zgodę lokalu na imprezę szukać. Po drodze sprawdziłem, jak się jeździ pod prąd na dwóch krótkich odcinkach jednokierunkowych, które aż się proszą o kontrapas dla rowerów. Przejazd odbył się oczywiście bez jakichkolwiek perturbacji w ruchu.

Najgorzej jest jednak z urzędnikami, którzy boją się jak ognia wszystkiego co nowe, choć w innych krajach już dawno sprawdzone i uznane jako ważny element usprawnienia ruchu rowerowego w miastach.

Dane wyjazdu:
23.76 km 0.50 km teren
01:15 h 19.01 km/h

Wtorek, 15 czerwca 2010 | Komentarze 0

Praca - dom - przyszła praca (papiery zawieźć) - dom.

Dane wyjazdu:
14.10 km 1.00 km teren
00:38 h 22.26 km/h

Poniedziałek, 14 czerwca 2010 | Komentarze 0

Po nierowerowym tygodniowym urlopie pierwszy raz dzisiaj do pracy. Wreszcie na rowerze :)!

Dane wyjazdu:
27.08 km 0.50 km teren
01:12 h 22.57 km/h

Niedziela, 6 czerwca 2010 | Komentarze 0

Na urlopie może dobrze było by mieć telefon przy sobie. A że zostawiłem go w sobotę w pracy, to trzeba ruszyć tyłek i po niego podjechać...

Dane wyjazdu:
89.68 km 15.00 km teren
04:04 h 22.05 km/h

Sobota, 5 czerwca 2010 | Komentarze 0

Rano wróciłem z pracy, by zaraz potem ruszyć do Rodziny na wieś.

Po drodze obserwowałem efekty ostatnich ulew:
Podtopione Żabie Doły" © art75


W drodze z Piekar do Świerklańca:
Zniszczona przez deszcze droga © art75


Odpoczynek nad jeziorkiem w Zielonej:
jezioro w Zielonej © art75


Porządna droga rowerowa z dzilnicy Kuczów do centrum Kalet:
Droga rowerowa w Kaletach © art75


Dane wyjazdu:
14.10 km 0.50 km teren
00:37 h 22.86 km/h

Piątek, 4 czerwca 2010 | Komentarze 0

Dojazd do pracy (ale mi się wstawać nie chciało...). Rower, jak zawsze, szybko mnie rozbudził.

Dane wyjazdu:
23.39 km 0.00 km teren
01:14 h 18.96 km/h

Poniedziałek, 31 maja 2010 | Komentarze 2

Z pracy do domu przez centrum Katowic, jako że miałem tam coś do załatwienia.
Na Kochanowskiego standardowo droga rowerowa zastawiona samochodami i... kontenerem na gruz, nieco dalej jest też kosz na śmieci. Jeszcze tylko ławek brakuje...
ING Bank też mi dzisiaj podpadł. Drukarki nie mają! I to w głównym oddziale na Sokolskiej. Gmaszysko wypasione takie, a nie ma na czym potwierdzenia transakcji wydrukować... O stojakach na rower przed bankiem szkoda gadać: wyrwkikółki, jeśli chce się przypiąć rower to trzeba paść na kolana... Co to, to nie, przypinam do poręczy od schodów, która bardziej przypomina stojak, niż to coś pod ścianą...