art75

rower na okrągło

Info

Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 72777.64 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.70 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

Follow me on

Wykres roczny

http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

poziomka

Dane wyjazdu:

64.25 km 1.00 km teren

03:32 h 18.18 km/h

Piątek, 27 marca 2009 | Komentarze 4

Po pracy wyjazd na masę krytyczną do Katowic, było ok. 40 osób, w tym trzech na poziomkach :). Było też paru na ostrych kołach, nieźle sobie radzili, nie ma to jak efektowny skidding :D Miałem okazję poznać też rowerzystę z bikestats, którego pozdrawiam tu serdecznie! Oczywiście pod koniec przejazdu zaczęło lać (normalka w tym miesiącu) i dynamo zaczęło mi szwankować - chyba nie lubi wilgoci, do domu wracałem cokolwiek po omacku, trzeba będzie rower w jakieś awaryjne oświetlenie doposażyć, dobrze, że przynajmniej tył zasilany z baterii działał.

Kategoria rower na codzień, jazda na poziomie, masa krytyczna

Komentarze

art75 | 18:52 sobota, 28 marca 2009 | linkuj djk71: no widać, że w pomoce naukowe się zaopatrzyłeś, ja na ten weekend mam zaplanowanych nieco pozarowerowych spraw, więc chyba nie dam rady, ale w razie czego spytam Ciebie o opinię ;)
AdAmUsO: a wiesz, ostatnio zapatrzyłem się w Duńczyków, oni jeżdżą bez Co do foty, to jakaś niewyraźne powychodziły, nie wiem czy będę publikował ale jak chcesz to Ci na e-majla wyślę.
Rafaello: wzajemnie, ciepło się robi, dzień od jutra o godzinę dłuższy, więc okazja pewnie się jakaś trafi. Spróbuję się pojawić u Was w S-cu w omawianą sobotę :)

Rafaello | 07:36 sobota, 28 marca 2009 | linkuj Było miło Cię poznać,myślę że jeszcze będzie okazja razem pojeździć
pozdrawiam :)

AdAmUsO | 23:15 piątek, 27 marca 2009 | linkuj a gdzie fota ? byłem tam :P...widziałem że bez kasku na poziomce jeździsz ... nieładnie ! ;)
pozdrawiam

djk71 | 23:13 piątek, 27 marca 2009 | linkuj I kolejna masa, na którą nie udało mi się dojechać mimo urlopu i... mimo bycia w Katowicach - ale cóż... byłem zajęty łupieniem... polecam, jeszcze jutro i w niedzielę...

Komentuj