Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 79850.98 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy art75.bikestats.pl
http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
83.50 km 15.00 km teren
03:43 h 22.47 km/h

Niedziela, 1 sierpnia 2010 | Komentarze 5

Po wyjściu z pracy pojechałem zobaczyć, co Rodzinka na wsi porabia.
Oczywiście musiałem się wrócić do domu (na szczęście tylko 0,3km) bo pozapominałem paru drobiazgów, które miałem dowieźć. Trasa przez Miechowice, Rybną, Pniowiec, Mikołeskę, Koszęcin i Hadrę.

Pałac w Rybnej:
Rybna, pałac © art75


Za Strzybnicą znajduje się dzielnica Pniowiec z malowniczym jeziorkiem:
Na Pniowcu © art75


Dalej Boruszowice i Mikołeska, po drodze mijam sporo nowych domów, w tym parę kiczowatych dworków i tym podobnych, nierzadko okolonych betonowymi parkanami. Czasem sobie myślę, że gdybym miał się wyprowadzać "na wieś" i patrzeć na te potworki architektoniczne, to chyba już wolę ten "miejski syf".

Za Mikołeską rozjazd, na którym nigdy nie jestem pewien, w którą stronę jechać. Ostatecznie wybieram drogę w lewo, oznaczoną jako "droga pożarowa nr 13"
W lesie sporo głębokich kałuż i rozlewisk.
Przez las © art75


"Trzynastka" okazała się właściwym wyborem, dojeżdżam do Kalet. Żeby nie było za dobrze, to tutaj się gubię i ląduję w piachach; gdzieniegdzie rower trzeba pchać.
Po wydostaniu się na asfalt (w Drutarni) kieruję się w stronę Bruśka.

Rzut oka na Małą Panew; malownicza rzeczułka, chętnie bym nią kiedyś spłynął jakimś kajakiem...
Mala Panew z mostu w Bruśku © art75


Dalej do Koszęcina. Tutaj zaglądam na dworzec, żeby się upewnić, czy rozklad jazdy pociągów na stacji zgadza się z tym z internetu. (Lepiej dwa razy sprawdzić, niż zostać na peronie ;)).

Stąd już tylko jakieś 20 km do celu.
Szosa na Lisów:
Szosa z Koszęcina do Lisowa © art75


Dojechałem. Niezły czas jak na składaka :).
Potem jeszcze rundka z dziećmi po wsi, ale do setki dokręcał nie będę, może innym razem ;)


Komentarze
art75
| 20:41 poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | linkuj @ Berwing: bingo!!! widać od razu fachowe spojrzenie :). Kupiłem okazyjnie na allegro. Do roboty i podczas transportu windą bardzo dobrze się sprawdza!
Berwing
| 14:55 poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | linkuj Świetne tereny, muszę tam kiedyś podjechać :). Btw składak to Dahon? Doszedł na stałe do stajni rowerowej czy tak na chwile?
art75
| 05:16 wtorek, 3 sierpnia 2010 | linkuj @DaDasik: dzięki, i od razu Cię uspokoję: z miasta się nie wyprowadzam.;)
@Rafaello: :) na tym:). Na dłuższą metę jazda nim jest troszeczkę trudniejsza, niż na klasycznej ramie, ale ma też swoje zalety: wchodzi do małej windy bez problemu (u mnie to ważne) i pociągiem go można (po złożeniu) za darmo wozić :)
Pozdrawiam.
Rafaello
| 04:02 wtorek, 3 sierpnia 2010 | linkuj Fajny ten składak,przez chwilę nie miałem pewności czy aby na pewno na tym jechałeś:)
DaDasik
| 14:27 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj Super wycieczka :)
A co do mieszkania na wsi, to uwierz, że miasto lepsze ;).
Ja mieszkam 2km od miasta, ale cholera ludzie zachowują się tu jakby mieli po 100km do cywilizacji..... Mentalność okropna :/ Postulowałem już, żeby zrobić SKANSEN SOCJO-PSYCHOLOGICZNY :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa assal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]