Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 72777.64 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.70 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy art75.bikestats.pl
http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2009

Dystans całkowity:412.81 km (w terenie 24.70 km; 5.98%)
Czas w ruchu:22:03
Średnia prędkość:18.72 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:22.93 km i 1h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
14.15 km 0.50 km teren
00:40 h 21.23 km/h

Piątek, 11 grudnia 2009 | Komentarze 0

Dojazd do pracy.

Dane wyjazdu:
28.40 km 1.00 km teren
01:25 h 20.05 km/h

Czwartek, 10 grudnia 2009 | Komentarze 0

Do i z pracy, w obie strony na światłach. Dobrze, że LED-y wymyślili :)
Wreszcie sucho :)

Dane wyjazdu:
28.20 km 1.00 km teren
01:28 h 19.23 km/h

Środa, 9 grudnia 2009 | Komentarze 4

300 razy, czyli 100 procent normy 
Dzisiaj jest 343 dzień roku i - jak dla mnie - trzysetny dzień rowerowy!!!!:))
W ten sposób osiągnąłem jeden ze swoich dwóch celów, które sobie na ten rok wyznaczyłem (i to ten, na którym mi bardziej zależało). Potwierdza i dokumentuje on bowiem tezę, że całoroczne użytkowanie roweru w waruknach miejskich jest w naszej strefie klimatycznej jak najbardziej możliwe :).
Dzisiaj pogoda byla równie parszywa jak wczoraj, nie stanowiło to jednak przeszkody, żeby do pracy pojechać właśnie rowerem :).

Dane wyjazdu:
24.64 km 0.50 km teren
01:17 h 19.20 km/h

Wtorek, 8 grudnia 2009 | Komentarze 0

Dzisiaj był jeden z tech nielicznych dni w roku, kiedy fatalnie się jechało. jak na złość po pracy musiałem jeszcze do Ochojca skoczyć. Ponad godzinę w regularnym deszczu to już za dużo, nawet na dla mnie ;).

Dane wyjazdu:
14.15 km 0.50 km teren
00:41 h 20.71 km/h

Poniedziałek, 7 grudnia 2009 | Komentarze 2

Poranny dojazd do pracy po mokrych ulicach.

Dane wyjazdu:
9.28 km 0.00 km teren
00:30 h 18.56 km/h

Sobota, 5 grudnia 2009 | Komentarze 0

W sobotę często zdarza mi się jechać do Chorzowa po zakupy na weekend i początek następnego tygodnia. Nie inaczej było i tym razem.

Dane wyjazdu:
83.31 km 8.00 km teren
03:52 h 21.55 km/h

Piątek, 4 grudnia 2009 | Komentarze 6

Było tak:
kupiłem na allegro drobiazg, sprzedawca był z Tychów, więc postanowiłem odebrać towar osobiście. Dzisiaj rano po pracy ruszyłem pod podany adres. Będąc już na miejscu zorientowałem się, że nie mam grosza przy duszy (portfel w domu, a pieniądze, które uzbieralem po przetrząśnięciu wszystkich kieszeni i przygotowałem sobie, żeby zapłacić za zakupiony towar, zostały w pracy (czyli na Ligocie...). Ręce mi opadły...Chciałem na miejscu puścić przelew, ale Pani w magazynie niespecjalnie była skora, żeby użyczyć mi internetu, (że nie od razu zostanie zaksięgowany i takie tam...) Zależało mi, żeby jednak odebrać paczuszkę dzisiaj...
Wcześnie było, więc podjechałem z powrotem na Ligote po pozostawioną tam kasę - i - jeszcze raz na Tychy...
Tym sposobem, całkiem niespodziewanie, chcąc niechcąc zrobiłem dzisiaj osiemdziesiąt kilometrów. (Przynajmniej przećwiczyłem dojazd do Tychów, bo tak to zawsze w Podlesiu muszę do mapy zaglądać albo ludzi o drogę pytać).
Przy okazji chcę obalić mit dotyczący Tychów jako miasta z rzekomo dobrze rozwiniętą siecią dróg rowerowych. Sieć - i owszem - jest, zbudowana 40 lat temu prze budowniczych socjalistycznej ojczyzny - i tak pozostawiona aż do dzisiaj, jakości ewentualnych "ulepszeń" dokonanych już w późniejszych czasach nie będę komentował...
A wieczorem - wizyta u Dziadka mojej Żony - emerytowanego górnika - dzisiaj barbórka:)!

Dane wyjazdu:
14.20 km 0.50 km teren
00:41 h 20.78 km/h

Czwartek, 3 grudnia 2009 | Komentarze 0

Już myślałem, że nikogo w drodze do pracy nie spotkam... Wtem, dojeżdżając już pod zakład, widzę, że jedzie mój "znajomy", z którym na ogół mijam się jakiś 1 km wcześniej, widocznie dziś później wyszedł z domu. Pozdrawiamy się i każdy jedzie dalej do swoich codziennych zajęć; potem zza zakrętu wyjeżdża jeszcze jeden.
W sumie dwóch napotkanych rowerzystów po drodze, no i ja trzeci, dzisiaj słaby ruch rowerowy, może to przez ten przymrozek?