Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 72865.16 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.70 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy art75.bikestats.pl
http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:504.59 km (w terenie 22.20 km; 4.40%)
Czas w ruchu:31:12
Średnia prędkość:16.17 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:18.02 km i 1h 06m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
6.52 km 0.50 km teren
00:21 h 18.63 km/h

Sobota, 18 września 2010 | Komentarze 0

Dojazd do pracy przez centrum Świętochłowic.

Dane wyjazdu:
12.82 km 0.50 km teren
00:46 h 16.72 km/h

Piątek, 17 września 2010 | Komentarze 0

Dom - przedszkole - praca - sklep rowerowy - przedszkole - dom.
Po południu ja pieszo a na rowerach dzieci (te większe;))

Dane wyjazdu:
19.14 km 1.50 km teren
01:41 h 11.37 km/h

Czwartek, 16 września 2010 | Komentarze 0

Coś ostatnio piasta w składaku nie chodzi mi tak jak trzeba. Przedwczoraj ją rozgrzebałem, tj. tylko to co widać na zewnątrz, ale i tak wystarczy, dziś wypadałoby to poskładać. Kupiłem jeszcze po drodze z pracy płaską ósemkę - przydaje się, podobnie jak płaska siedemnastka - też pomocna a wręcz nieodzowna ;)
Do demontażu i założenia koła piętnastka musowo a przydaje się też dziesiątka, choć gdy ktoś ma dużo pary w palcach, to się obejdzie.

No udało się.

Po południu skoczyłem jeszcze do Chorzowa, Kurna felek, biegi nie chodzą, jadę na jednym i to tym najwolniejszym! (kadencja 90, a prędkość 17 km/h).
Powrót do domu, dzieci poszły spać, bawimy się od nowa; no tak, manetka w pozycji "7" a piasta na odwrót. To nie mogło działać :). Teraz jest już OK.

Jeszcze parę takich akcji i nexusa będę montował z zamkniętymi oczami :).

Dane wyjazdu:
4.00 km 0.00 km teren
00:13 h 18.46 km/h

Środa, 15 września 2010 | Komentarze 0

Dojazd do pracy. Sąsiedzi mówią, że im zimno gdy na mnie patrzą...hmmm...Przecież ciepło jest...wystarczy krótki rękaw...

Dane wyjazdu:
8.24 km 0.30 km teren
00:27 h 18.31 km/h

Wtorek, 14 września 2010 | Komentarze 2

nie dość, że dłużej musiałem w pracy zostać, to jeszcze po drodze do domu spadł mi łańcuch. Założenie go z powrotwm, gdy się ma napęd 1x1 i osłonę łańcucha oraz do tego brak napinacza jak w przypadku przerzutek to nie takie proste...

Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
00:40 h 18.00 km/h

Poniedziałek, 13 września 2010 | Komentarze 0

W przeciwieństwie do piątkowych przypadków dzisiaj cieszyłem się przychylnymi gestami ze strony kierowców (i to nawet tych "zakorkowanych").
Dziękuję i szerokiej drogi życzę!

Dane wyjazdu:
5.73 km 0.00 km teren
00:17 h 20.22 km/h

Niedziela, 12 września 2010 | Komentarze 0

Z pracy do domu. Po drodze jeszcze kwiaciarnia, trzeba kartkę kupić z życzeniami i papier prezentowy. Okazuje się, że małżeństwo prowadzące kwiaciarnię u nas na Piaśnikach to rowerowi pasjonaci :)

Dane wyjazdu:
4.23 km 0.00 km teren
00:12 h 21.15 km/h

Sobota, 11 września 2010 | Komentarze 0

Szybko do pracy. Aura taka sobie. Mokro.


Dane wyjazdu:
32.12 km 0.00 km teren
01:28 h 21.90 km/h

Piątek, 10 września 2010 | Komentarze 2

Trochę się dzisiaj działo w temacie rowerowym, dostałem wreszcie opony 20" na szosę (czy ulicę;)). Po robocie trzeba było wyskoczyć do slkepu po prezent dla Brata i Bratowej, bo akurat okrągłą rocznicę mają niedługo.

Na ulicy popołudniowy szczyt, przeciskam się rowerem między samochodami, jeden postanowił mnie przyblokować i podjechał do samego krawężnika, nie zatrzymując się łyknąłęm go z lewej (czyli zgodnie z przepisami ?;) Miny gościa nie widziałem, bo już byłem kawałek przed nim, ale odgrażał się jeszcze pohukując na mnie klaksonem. Nie ujechałem 3 km, gdy następna (tym razem kobieta) mnie obtrąbiła, nie musiała nawet hamować, ale trąbi i kiwa karcąco palcem (tak niby pół żartem, pół serio) "Nawet się nie spojrzał!". Nie wzięła pod uwagę tego, że skrzyżowanie jest szerokie i z daleka można ocenić sobie aktualną sytuację.

Niektórzy (kierowcy) nie potrafią się powstrzymać. Cały czas coś muszą sobie (i innym) udowadniać...

Gdy wyprzedzał mnie kolejny patrzący na mnie spode łba, bo musiał stać na światłach dłużej ode mnie i gdy zastanawiałem się ile jeszcze będę miał "przygód" z kierowcami, nie przypuszczałem, że gwóźdź programu dopiero przede mną.

Dojeżdżam do SCC od strony centrum Katowic, widzę że droga rowerowa jest zastawiona plastikową szykaną. Omijam ją i chcę jechać dalej a tu mi nagle pani ochroniarz mówi głosem tyleż uprzejmym co stanowczym, że dalej nie pojadę, bo SCC na Placu Słonecznym, jak to nazywają, urządziła tymczasowy parking dla samochodów z powodu remontu czy rozbudowy centrum. W związku z tym rowerem tędy jeździć nie można. Zredukowano też ilość miejsc postojowych dla rowerzystów (bo nie ma miejsca)
Jak nie tędy to którędy, skoro jest to jedyna możliwość dostania się z centrum Katowic na Dąb czy WPKiW??!!
Poza tym, wygląda na to, że SCC traktuje rowerzystów jak klientów gorszej kategorii (co potwierdziła owa wspomniana wyżej pani, mówiąc, że przecież samochodem zabierze się więcej zakupów niż rowerem), i jak dla mnie, zrywa z wizerunkiem miejsca przyjaznego rowerzystom.

Ja, ze swej strony, jako że rower stał się jednym z symboli nowoczesnego miasta a stąd się go wygania, proponuję zmianę nazwy centrum z Silesia City Center na
Silesia COUNTRY Center

Dane wyjazdu:
8.26 km 0.20 km teren
00:27 h 18.36 km/h

Czwartek, 9 września 2010 | Komentarze 0

Odprowadziłem dzieci do przedszkola i gdy wyszedłem z budynku, to lało już porządnie... 4 kilometry jazdy do pracy i wszystko mokre... Z powrotem - już tylko mżawka - za to jazda w niedoschniętych ubraniach.