Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi art75 z miasteczka Świętochłowice. Mam przejechane 91618.44 kilometrów w tym 2040.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.67 km/h - a co się będę spieszył;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy art75.bikestats.pl
http://zaliczgmine.pl/img/maps/map-57-s.png

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

jazda familijna

Dystans całkowity:3892.98 km (w terenie 288.70 km; 7.42%)
Czas w ruchu:286:51
Średnia prędkość:13.57 km/h
Liczba aktywności:236
Średnio na aktywność:16.50 km i 1h 12m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.08 km 2.00 km teren
01:25 h 12.76 km/h

Wtorek, 21 września 2010 | Komentarze 3

Z pracy wychodzę przed 9:00, ładny słoneczny dzień. Załatwiam jedną sprawę na mieście i postanawiam się trochę powłóczyć po Chorzowie. Jadę w stronę Starego Chorzowa. Na Redenie stoi taki oto kościółek:

Kościół pw. św. Wawrzyńca w Chorzowie © art75


jadę dalej, na rogu skrzyżowania stoi okazała kamienica:

W Starym Chorzowie © art75


Widok z trochę innej strony (widać pozostałości torowiska tramwajowego zlikwidowanej, niestety, linii nr 12).

Widok na tą samą kamienicę z samego rogu © art75


Przejeżdżam obok ruin huty Kościuszko:

Pozostałości po hucie Kościuszko © art75


Huta Kościuszko © art75


Niewiele z niej zostało, niestety, a i los tych budynków zdaje się być niepewny...

Po południu biorę swój rower i rowery dzieci i idę do przzedszkola. My z Ł jedziemy "na miasto" rozejrzeć się za jakimiś spodniami a M. zostaje z mamą i Agą.

Dane wyjazdu:
14.83 km 0.00 km teren
01:21 h 10.99 km/h

Środa, 1 września 2010 | Komentarze 0

Zakupy rano a po południu przejażdżka we dwóch z Ł. po okolicy. Zajrzeliśmy na Amelung, zastając zdewastowany plac zabaw. Smutne to i wkurzające. Czy ten kraj kiedyś znormalnieje? Szkoda słów.

Dane wyjazdu:
3.24 km 0.50 km teren
00:24 h 8.10 km/h

Sobota, 28 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Przyczepką po wsi;)

Dane wyjazdu:
28.66 km 5.00 km teren
02:04 h 13.87 km/h

Wtorek, 24 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Rano po bułki, po południu z dziećmi po lody, a na koniec sprawdzić co ciekawego jest w miejscowości Konewka.

Dane wyjazdu:
32.53 km 10.00 km teren
02:34 h 12.67 km/h

Piątek, 20 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Łukaszowi nie chciało się dzisiaj pedałować, więc obaj załadowali się do przyczepki i jedziemy do Spały.
Dzisiaj oczywiście nie jedziemy DK-48, tylko sprawdzamy drogę alternatywną.

Dane wyjazdu:
11.19 km 0.00 km teren
01:05 h 10.33 km/h

Niedziela, 15 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Powrót z pracy (ledwo zdążyłem przed ulewą).
Gdy już się wypadało, to pojechaliśmy odwiedzić Babcię i Dziadka (Ł. swoim rowerem a M. a przyczepce:)). Takiemu to dobrze...

Dane wyjazdu:
24.23 km 5.00 km teren
02:00 h 12.12 km/h

Czwartek, 12 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Najpierw rutynowo, czyli dom - praca - dom.
Po południu jedziemy z Ł. na przejażdżkę po okolicy. W sumie razem przejechaliśmy 12 km, co jest niezłym wynikiem zważywszy na umiarkowane (delikatnie mówiąc) zacięcie sportowe u mojego pierworodnego ;) Z drugiej strony to w sumie jeszcze nie ma sześciu lat, może trzeba jeszcze poczekać.
A z ciekawostek przyrodniczych to natknęliśmy się dzisiaj na młodego zaskrońca (Ł. go wypatrzył, dobry oserwator z Niego), malutki był, miał chyba ze 30 cm długości.
Wygląda na to, że przyroda w GOP powoli odradza się po wielu wielu latach bezlitosnego traktowania.

Dane wyjazdu:
2.41 km 0.00 km teren
00:19 h 7.61 km/h

Sobota, 17 lipca 2010 | Komentarze 0

Jedziemy na urodziny, ja z chłopcami rowerem + przyczepka, a Mama za nami z wózkiem pieszo.:)

Dane wyjazdu:
14.19 km 1.50 km teren
01:02 h 13.73 km/h

Środa, 14 lipca 2010 | Komentarze 5

Dzisiaj po powrocie z pracy, jak co drugi dzień wybrałem się z chłopakami podlać kwiatki. W pewnym momencie usłyszałem coś na kształt ptasiego kwilenia. I rzeczywiście: w jednej z doniczek znalazłem małe pisklę domagające się jedzenia! Niestety małe (chyba jaskółka) wypadło najpewniej z gniazda, które znajduje się gdzieś na okapie nad balkonem.
No i co z tym fantem zrobić? Hmmm, trzeba by może coś do jedzenia dać, tylko co jedzą jaskółcze pisklęta????
Po chwili namysłu spakowaliśmy małe do papierowej tytki po czereśniach i zabrali do siebie do domu.

maleństwo © art75


Pisklę jest bardzo młode, jeszcze nie otwiera oczu, porusza się bardzo nieporadnie, choć nie wygląda na to, żeby miał połamane kości.
Wyszło mi na to, że powinno jej / (jemu?) zasmakować żółtko. I faktycznie, jadł z chęcią ku uciesze dzieci.


Apetyt dopisuje...:) © art75


I widać, że ma duże potrzeby.

Jeszcze chcę! Jeszcze! © art75


Ciekawe, co nam z tej akcji wyjdzie, trzeba się będzie może poradzić jakiegoś ornitologa. W ZOO może wiedzą, jak postępować z takimi pechowcami?...

Dane wyjazdu:
13.04 km 0.00 km teren
01:12 h 10.87 km/h

Piątek, 28 maja 2010 | Komentarze 2

Inauguracja przyczepki rowerowej-osobowej. To już szósty sezon eksploatacji i widać to po niej:) ale jeszcze jest sprawna. Po wstępnych oględzinach, podokręcaniu śrubek i napompowaniu kół ruszyliśmy z Michałem na przejażdżkę, po drodze robiąc zakupy, zaglądając na plac zabaw. A po południu - festyn w przedszkolu.